Wyrzuty sumienia
Jak zagłuszyć wyrzuty sumienia ?
Są w naszym życiu sytuacje, w których okoliczności czy też emocje biorą nad nami górę i robimy coś, co jest wbrew naszym zasadom, coś, czego wręcz nie spodziewalibyśmy się po sobie. Tracimy panowanie nad sobą i chociaż mamy świadomość, że nie jest to dobre, postępujemy wbrew samym siebie. Mija jakiś czas, emocje opadają, do głosu dochodzi zdrowy rozsądek, analizujemy daną sytuację, dostrzegamy swoje błędy i pojawiają się wyrzuty sumienia. Zaczynamy zadręczać samych siebie, nie potrafimy wybaczyć samym sobie, że postąpiliśmy niezgodnie z naszym sumieniem i mamy świadomość, że zrobiliśmy coś naprawdę złego, co coraz bardziej spędza nam sen z powiek. Oczywiście wiele tu zależy od wrażliwości człowieka… Są ludzie, którzy po przemyśleniu pewnych spraw, uznają, że inaczej nie mogli postąpić i choć odczuwają wyrzuty sumienia, to potrafią emocjonalnie jakoś wytłumaczyć swoje postępowanie. Są i tacy, którzy nawet przez długie lata nie potrafią zaznać spokoju i uwolnić się od poczucia winy. Zadręczają się, choć mogliby podjąć starania o to, by naprawić zaistniałą sytuację i uwolnić się od czegoś, co jest dla nich sporym obciążeniem emocjonalnym.
Pozostaje pytanie… Co jest dla nas lepsze w tej sytuacji? Odczuwać wyrzuty sumienia czy naprawić swoje błędy? Można śmiało powiedzieć, że lepszym rozwiązaniem zawsze będzie podjęcie próby naprawienia swoich błędów. Lepszym, choć to nie znaczy, że łatwym. Naprawienie swoich błędów będzie wymagało odwagi nie tylko w działaniu, ale również będzie swoistym przyznaniem się do winy, do tego, że popełniliśmy błąd. A nie każdy człowiek potrafi się do tego otwarcie przyznać i woli męczyć się z wyrzutami sumienia niż stanąć oko w oko ze swoim przewinieniem.
Jak zwalczyć wyrzuty sumienia ?
Warto jednak uświadomić sobie, że choć z czasem wyrzuty sumienia nie będą już tak nas zadręczały, to jednak w ostatecznym rachunku zawsze poniesiemy stratę. A strata jest tym większa, im ważniejszej rzeczy w naszym życiu dotyczą wyrzuty sumienia. W sumie, gdyby nie było to dla nas aż tak ważne, nie pojawiłyby się wyrzuty sumienia. Nie naprawiając swoich błędów i mając świadomość, że jesteśmy ich winni, kładziemy na szali coś, co miało dla nas znaczenie. Z własnej głupoty, z własnego tchórzostwa, z własnej dumy możemy stracić bliską nam osobę. Najczęściej bowiem wyrzuty sumienia odczuwamy w stosunku do osób, które w jakimś stopniu skrzywdziliśmy swoim zachowaniem, niezależnie od tego, czy było ono uzasadnione w danej sytuacji czy też nie, a my jedynie daliśmy ponieść się negatywnym emocjom. A im dłuższy czas mija od zaistniałej sytuacji, zaistniałego konfliktu, tym trudniej jest wszystko naprawić. Bo do wyrzutów sumienia dołączają obawy przed reakcją drugiej strony, przez tym, czy nasza próba naprawienia błędów zostanie przyjęta właściwie czy też odrzucona.
Ja zawsze będę zdania, że podjęcie próby naprawienia swoich błędów, nawet, jeśli będzie to tylko próba i zostanie odrzucona, jest znacznie lepsze niż zmaganie się z wyrzutami sumienia. Po pierwsze dajemy sobie możliwość uwolnienia się od wyrzutów sumienia na zasadzie „mieliśmy dobre intencje, staraliśmy się naprawić sytuację, ale nasze dobre chęci nie wystarczyły, by załagodzić sytuację”. Sama myśl o tym, że się staraliśmy, łagodzi wyrzuty sumienia, choć zapewne nie uwolni nas od nich całkowicie. Oczywiście, to najczarniejszy scenariusz. Najczęściej próby naprawienia błędów kończą się sukcesem, choć wymaga to czasu. Podejmując działania, wykonujemy pierwszy krok do oczyszczenia atmosfery, do wyjaśnienia wszystkiego już bez emocji, już z perspektywy czasu. Dzięki temu nie przekreślamy tego, co jest dla nas ważne. W najlepszym wypadku zwykłe słowo „przepraszam”, wystarcza, aby wszystko ułożyło się pomyślnie dla nas.
A jeśli nawet, nie uzyskamy wybaczenia, to zawsze będziemy mogli powiedzieć sobie, że się staraliśmy. I dzięki temu uda nam się wyciszyć wyrzuty sumienia.
Opinie o mojej pracy
Kliknij, aby zobaczyć wszystkie OPINIE.
O autorce
Przeczytaj więcej o autorce: Otylia Wrzos oraz o jej wróżbach tutaj: moje wróżby.