Jak przestać się obwiniać ?
Jak przestać obwiniać się o czyjaś śmierć ?
Śmierć jest jednym z najbardziej traumatycznych doświadczeń w życiu człowieka. Oczywiście, każdy z nas ma świadomość jej nieuchronności i każdy z nas ma świadomość, że śmierć oznacza koniec jakiegoś etapu w naszym życiu, wiążący się z tym, że zmarła osoba odeszła bezpowrotnie. Śmierć pozostawia po sobie ból i poczucie straty, niezależnie od tego, czy w jakimś stopniu przygotowaliśmy się na nią, bo osoba, która odeszła, od dawna chorowała, czy też spada na nas jak grom z jasnego nieba i odbiera nam kogoś bliskiego zupełnie nieoczekiwanie. Są też sytuacje, w których obwiniamy się o czyjąś śmierć i z tymi, w zależności od okoliczności, jest najtrudniej się uporać emocjonalnie i psychicznie.
Sytuacji, w których człowiek może obwiniać się o czyjąś śmierć jest wiele i to, w jaki sposób poradzi sobie w poczuciem winy zależy od jego osobowości, od umiejętności radzenia sobie z emocjami i siły psychicznej. Zdarza się, że poczucie winy wpędza człowieka w depresję i wówczas konieczna jest pomoc specjalisty. To my sami musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy jesteśmy w stanie poradzić sobie z tym, co dzieje się w naszej głowie i w naszej duszy. I nie obawiajmy się szukania pomocy innych – nie chodzi tu wyłącznie o pomoc psychologa czy psychiatry. Często rozmowa z kimś, komu ufamy i wobec kogo mamy poczucie, że nas zrozumie, ma działanie terapeutyczne. Nie tylko oczyszcza nas z emocji, ale również pozwala nam spojrzeć na pewne sprawy z nieco innej perspektywy. Nie bójmy się więc rozmawiać o naszych bolączkach z osobami, którym ufamy. To nie słabość, a sposób na uporanie się z tym, z czym się zmagamy.
Bardzo często obwiniamy się, że zrobiliśmy zbyt mało dla osoby, która odeszła, że nie potrafiliśmy okazać się należytego wsparcia, że nie zdążyliśmy czegoś powiedzieć, przeprosić za coś z przeszłości, że nie pomogliśmy, kiedy była taka potrzeba. Poczucie winy staje się dla nas ciężarem, ale niestety, nie jesteśmy w stanie cofnąć czasu, by pewne rzeczy naprawić. Możemy wówczas napisać list do takiej osoby, wyznając jej to, co leży nam na sercu i spalić go, by uwolnić energię. Jeśli wierzymy, że istnieje coś po śmierci, to musimy również wierzyć w to, że nasze spóźnione słowa dotrą do tej osoby i ona nam wybaczy.
W znacznie trudniejszej sytuacji są osoby, które bezpośrednio przyczyniły się do czyjejś śmierci, np. na skutek wypadku. Nie będę tu wspominała o osobach, które celowo, w afekcie, odebrały komuś życie – to jest ciężar, z którym tylko one same będą musiały żyć i każda taka historia pociąga za sobą zupełnie inny, osobisty dramat. Nikt chyba nie jest w stanie zrozumieć, co kieruje człowiekiem, który zabija i czy ma on naprawdę wyrzuty sumienia po dokonanej przez siebie zbrodni. Może tak, może nie – to temat do analizy dla psychologów, pracujących ze zbrodniarzami.
Ciężar winy za czyjąś śmierć czują osoby, które na skutek tragicznych okoliczności przyczyniły się do niej, choć najczęściej nie było to celowe i świadome działanie. W dużej mierze dotyczy to osób, które powodują równego rodzaju wypadki i później muszą żyć ze świadomością, że na skutek ich nieostrożności czy głupoty ktoś stracił życie. Niestety, czasu nie cofniemy i nie naprawimy naszego błędu i pewnie do końca życia będziemy wracali myślami do chwili, która położyła się cieniem na naszej teraźniejszości i przyszłości. Nie zdołamy wypełnić pustki, która powstała na skutek śmierci tej osoby w życiu jej bliskich. Możemy jednak spróbować dokonać zadośćuczynienia wobec jej bliskich i niej samej. Jeśli jest taka możliwość, możemy przeprosić rodzinę, za krzywdę, do której się przyczyniliśmy, choć będzie wymagało to od nas ogromnej odwagi, by stanąć przed kimś, kogo skrzywdziliśmy. Możemy szukać pocieszenia w modlitwie. Możemy również napisać list do tej osoby z prośbą o wybaczenie. Możemy zrobić coś dobrego dla kogoś, by w ten sposób zadośćuczynić za to, że odebraliśmy komuś życie. Tu każdy z nas musi intuicyjnie znaleźć coś, co pomoże mu oczyścić się z negatywnych emocji. Trudno jest mi o tym pisać, bo sama nie miałam styczności z osobą, która obwiniałaby się o czyjąś śmierć. Mogę wczuć się w jej sytuację, ale nigdy też nie będę w stanie poczuć tego, co ona. Prawda jest taka, że nikt nie poczuje tego, co czuje taka osoba. Każda historia jest inna, każde emocje i myśli, związane z nią, są indywidualne i są osoby, które dość szybko radzą sobie z poczuciem winy i są takie, które żyję z tym piętnem po kres swoich dni. Tego nie da się samemu sobie ani wybaczyć tak do końca, ani zapomnieć o tym, definitywnie odciąć się od tego, że z naszej winy ktoś stracił życie. Nasze życie toczy się dalej i musimy nauczyć się żyć z poczuciem winy tak, by nie determinowało ono naszej przyszłości. Innego sposobu tu nie ma, bo każdy człowiek, który ma w sobie rozwinięte uczucia wyższe, nie jest w stanie wyłączyć poczucia winy, choć wraz z upływem czasu uczy się je odsuwać od siebie na tyle, by normalnie funkcjonować.
Zapewne ten wpis nie przyniósł ukojenia tym, którzy zmagają się z poczuciem winy za czyjąś śmierć. Ale może choć odrobinkę podpowiedziałam, jak można poradzić sobie z obwinianiem się o czyjąś śmierć, by choć częściowo dać sobie ukojenie w obliczu tego traumatycznego doświadczenia.
Opinie o mojej pracy
Kliknij, aby zobaczyć wszystkie OPINIE.

O autorce

Przeczytaj więcej o autorce: Otylia Wrzos oraz o jej wróżbach tutaj: moje wróżby.