Czy mam sobie wybaczać błędy ?
Błąd życiowy i jego konsekwencje
Życie człowieka to nieustanne podejmowanie decyzji i dokonywanie wyborów. To one właśnie kształtują naszą przyszłość i niekiedy decyzja, jaką podjęliśmy np. kilka lat temu, może mieć wpływ na to, co teraz dzieje się w naszym życiu lub też na to, co dopiero się wydarzy. Nic więc dziwnego, że z perspektywy czasu zyskujemy nieco inne spojrzenie na nasze wcześniejsze decyzje i odczuwamy ich wpływ na to, co przynosi nam los. W zależności od tego, jakie są ich efekty, postrzegamy je jako dobre lub też złe, niekorzystne dla nas.
Są jednak i takie wybory, które odciskają na nas tak głębokie piętno, które tak bardzo rzutują na nasze życie, że zaczynamy uważać je za nasz największy życiowy błąd. Czasami żałujemy naszej decyzji dość szybko, lecz zdarza się i tak, że przypomina nam ona o sobie dopiero po jakimś czasie i wówczas zaczynamy zastanawiać się, jak mogłoby wyglądać nasze życie, gdybyśmy dokonali zupełnie innego wyboru. Zaczynamy analizować różne scenariusze, nierzadko pojawiają się również wyrzuty sumienia, jeśli nasz wybór związany był z inną osobą, jeśli np. dotyczył zakończenia związku czy jakiejś znajomości i dokonany był pod wpływem impulsu, emocji czy na skutek urażonej dumy, uporu, zawziętości, gniewu. Wiele tu zależy od naszej odporności psychicznej. Są ludzie, którzy po uświadomieniu sobie, że popełnili największy życiowy błąd, zaczynają się zadręczać, nie potrafią normalnie funkcjonować, popadają w depresję, a nawet mogą zacząć chorować. Są i tacy, którzy po przemyśleniu pewnych rzeczy, dochodzą do wniosku, że owszem, był to być może ich największy życiowy błąd, ale niestety, nie cofną już czasu i niczego nie są w stanie zmienić. I choć może łatwiej to powiedzieć z pespektywy osoby, która stoi obok i nie zmaga się z emocjami, dotyczącymi życiowego błędu, taka właśnie postawa jest dla nas najlepsza i najzdrowsza dla naszej psychiki.
Prawdą jest to, że nie jesteśmy w stanie cofnąć czasu. Nie istnieje coś takiego jak wehikuł czasu, choć zapewne wielu z nas chętnie by z niego skorzystało, dzięki któremu moglibyśmy cofnąć się do dnia, w którym popełniliśmy błąd, uważany przez nas za największy i nie dopuścilibyśmy do jego popełnienia. Nie zmienimy również tego, jak wpłynął on na nasze życie. Zadręczanie się, analizowanie wszystkiego na nowo, ba! rozdrapywanie wręcz starych ran, również niczego już nie zmieni, a jedynie odbije się na nas samych. Może nie wybaczymy tego sobie, ale pogodzimy się z tym, że go popełniliśmy. Naprawdę nie warto zatracać się w żałowaniu za coś, co już się wydarzyło i czego nie jesteśmy w stanie zmienić.
Jak naprawić błąd życiowy ?
Mamy tu jednak jeszcze jedno wyjście… Jeśli podświadomie czujemy, że jest jeszcze szansa na to, by naprawić to, co uważamy za największy życiowy błąd, to warto podjąć takie starania. Są rzeczy, których nie uda nam się naprawić, ale kiedy istnieje choćby niewielki cień prawdopodobieństwa, że możemy złagodzić skutki błędu na tyle, by nie uważać go za największy w życiu i po to, abyśmy mogli z czystym sumieniem powiedzieć, że staraliśmy się go naprawić i by odnaleźć wewnętrzny spokój, to warto się z nim zmierzyć. Najczęściej nie naprawiamy naszych błędów tylko dlatego, że hamuje nas strach, że uważamy, iż jest to już przesądzone i z góry skazane na niepowodzenie. Lub, co gorsza, hamuje nas własna duma. Jeżeli nasz życiowy błąd dotyczy relacji z ludźmi, jakiejś wyrządzonej przez nas krzywdy, to naprawdę warto spróbować go naprawić. Nieraz jedno słowo „przepraszam” przełamuje lody i staje się impulsem, przyczynkiem do naprawy wszystkiego. Trzeba tylko na nie się zdobyć. A jeśli to się nie uda, to przynajmniej będziemy żyli ze świadomością, że próbowaliśmy i choć się nam nie powiodło, to odczujemy wewnętrzna ulgę, a to, co uważamy za największy życiowy błąd nie będzie już kładło się cieniem na naszym życiu.
Opinie o mojej pracy
Kliknij, aby zobaczyć wszystkie OPINIE.
O autorce
Przeczytaj więcej o autorce: Otylia Wrzos oraz o jej wróżbach tutaj: moje wróżby.