Cytaty z Misia
Spis treści
Najlepsze cytaty z Misia
Przygotowałam dla Was duża kolekcję najlepszych cytatów z Misia. Poniżej znajdziecie najlepsze sentencje, które są czasami pozytywne a czasami smutne. Znajdziecie też piękne aforyzmy, inspirujące hasła oraz motywujące złote myśli.
Dzielcie się nimi ze swoimi najbliższymi.
Cytaty Miś
Kliknij w wybrany cytat, aby go skopiować
„Kawa i wuzetka są obowiązkowe dla każdego! Bijemy się o Złotą Patelnię!
„Każdy kilogram obywatela z wyższym wykształceniem szczególnym dobrem narodu.”
„Jak byłem młody to też byłem Murzynem i też grałem w kosza.”
„Panie kierowniku! Oczko mu się odlepiło, temu misiu!
„Staszek! Staszek strasznie ciebie przepraszam, ale czy mógłbyś mnie przepchnąć wannę?
„Palacz: Pani kierowniczko, czy ja palę? Ja palę cały czas, na okrągło! (odpalając papieros od papierosa)
„Najmocniej panią przepraszam, ale chciałem zapytać, o której odlatuje dzisiaj ten do Londynu 11:05?
„Ja w twoim wieku nie jadłam!
„Ja rozumiem, że wam jest zimno, ale jak jest zima, to musi być zimno!
„Marysia bier kubełko, wyngiel przywieźli!
„Cholera jasna! Won mi tu stąd, jeden z drugim! Będzie mi tu kłaki rozrzucał! Panie! Tu nie jest salon damsko–męski! Tu jest kiosk RUCH–u! Ja… Ja tu mięso mam!
„Jedziecie do stolicy kraju kapitalistycznego. Który to kraj ma być może nawet tam i swoje … plusy. Rozchodzi się jednak o to, żeby te plusy nie przesłoniły wam minusów!
„Uwaga chłopaki! A teraz zaśpiewamy naszą ulubioną piosenkę: ”Raz, dwa. Raz, dwa, trzy. Pięć, Sześć, Siedem, Osiem…”
„Dzień dobry, cześć i czołem! Pytacie, skąd się wziąłem?! Jestem Wesoły Romek! Mam na przedmieściu domek, a w domku wodę, światło, gaz! Powtarzam zatem jeszcze raz: jestem Wesoły Romek! Mam…
„Kierownik szatni: Niech pan nie krzyczy na naszego pracownika. Ja tutaj jestem kierownikiem tej szatni! Nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?
Szatniarz (do kierownika): Cham się uprze i mu daj. No skąd ja wezmę, jak nie mam!„Klient w krawacie jest mniej awanturujący się.”
„Na każdą rzecz można patrzeć z dwóch stron. Jest prawda czasów, o których mówimy, i prawda ekranu, która mówi: ”Prasłowiańska grusza chroni w swych konarach plebejskiego uciekiniera”. Zróbcie mi przebitkę zająca na gruszy… Nie, nie! Zamieńcie go na psa! Zamieńcie go na psa. Niech on się odszczekuje swoim prześladowcom z pańskiego dworu. Niech on nie miauczy…
„Nie mogę wysłać tej depeszy! Nie ma takiego miasta ? Lądyn! Jest Lądek, Lądek Zdrój, tak…
„Szybko, szybko, ustawcie ich tu w kolejce, musi być jakieś życie na osiedlu!
„Milicjant do więźnia w toalecie: No, długo jeszcze będziecie siedzieć?!
Więzień: Piętnaście lat, ale będę apelował.”„Przepraszamy. Taras widokowy nieczynny. Najbliższy czynny taras widokowy dla odprowadzających we Wrocławiu!
„Patrz synku, tak wygląda baleron.”
„Właśnie do ciebie dzwonię, żeby ci powiedzieć, że nie mogę z tobą rozmawiać.”
„Słuszną linię ma nasza partia.”
„Z twarzy podobny zupełnie do nikogo.”
„Czasem aż oczy bolą patrzeć, jak się przemęcza dla naszego klubu, prezes Ochódzki Ryszard, naszego klubu ”Tęcza”. Ciągle pracuje! Wszystkiego przypilnuje i jeszcze inni, niektórzy, wtykają mu szpilki. To nie ludzie, to wilki! To mówiłem ja – Jarząbek Wacław, trener drugiej klasy. Niech żyje nam prezes sto lat! To jeszcze ja ? Jarząbek Wacław, bo w zeszłym tygodniu nie mówiłem, bo byłem chory. Mam zwolnienie. Łubu dubu, łubu dubu, niech nam żyje prezes naszego klubu. Niech żyje nam! To śpiewałem ja – Jarząbek.”
„Brygada młodzieżowa zobowiązuje się zaciągnąć wartę młodzieżową przy nowo zakupionych parówkach, dla uczczenia rocznicy powstania naszego przedsiębiorstwa.”
„Nie bądźcie natrętni! Natrętny pasażer… O! A gdyby tu wasz synek z grupą stuosobową odlatywał i każdy z rodziców chciałby wejść, to jaki byłby tłok, sami widzicie i nie mówcie, że nie macie synka, bo w każdej chwili mieć możecie (sprawdzić, czy nie ksiądz).”
„Konie łby pospuszczać. Czy konie mnie słyszą?
„Hej młody junaku, smutek zwalcz i strach, przecież na tym piachu za trzydzieści lat, przebiegnie z pewnością jasna, długa, prosta, szeroka jak morze Trasa Łazienkowska.”
„Przyszedł z kobitą i szpanuje. No, kończ Władziu i robimy…
„Wszystkie Ryśki to porządne chłopy.”
„No i co tak grzebie? Jeszcze talerz przekręci!
„Miś! Miś! Świńska rura nie miś! Pińcet złotych! Pińcet złotych dla mnie nie ma, a sam forsą sra!
„Good morning! Ja… chciałbym… moje pieniądze… money… my money, tu umieścić… wasz bank… konto na hasło… Verstehen?
„Panie Janie kochany. To kamyk dla pana z Jeleniej Góry. Yyy, z Jasnej Góry. Pan wie kto po nim stąpał?
„Przyszłem wcześniej, gdyż nie miałem co robić.”
„Zaraz odwiozą mnie do Tworek…
„To jest miś na skalę naszych możliwości.”
„Panie reżyserze kochany, ja to pana widziałam we wszystkich filmach, i polskich, i zagranicznych, i amerykańskich!
„Parówkowym skrytożercom mówimy NIE!
„Sam pan może zmierzyć, jeśli milicji pan nie wierzy.
Wierzy, panie milicjancie, on we wszystko wierzy! Bóg mnie pokarał takim głupim chłopem!
„Wczoraj jechałem tędy, tych domów jeszcze nie było.
Tak mówicie? A gdyby tutaj staruszka przechodziła do domu starców, a tego domu wczoraj by jeszcze nie było, a dzisiaj już by był, to wy byście staruszkę przejechali, tak? A to być może wasza matka!
Jak ja mogę przejechać matkę na szosie, jak moja matka siedzi z tyłu?
Halo, tu ”Brzoza”, tu ”Brzoza”! Źle cię słyszę! Powtarzam, powiedział, że matka siedzi z tyłu… ”Matka siedzi z tyłu!” Tak powiedział!
„Ale Londyn? Miasto w Anglii.
To co mi pan nic nie mówi?!
„Babciu, ja będę za heroda!
Nie możesz być herodem bo jesteś za młody!
To herod nigdy nie był młody?
Nie!
„Debil! Tradycja to jest… coś extra.
Ekstradycja?
To jest przy porwaniach samolotu, jak bandyta porywa samolot to możemy go żądać z powrotem, właśnie na zasadzie tej tradycji. To stara tradycja, jeszcze od początku lotnictwa.
„Bardzo porządna dziewczyna.
Trudno, co robić?
„No co? Powąchajcie, powąchajcie! Co? Koń jest pijany, tak?!
Koń?! To ona! Małe piwko wypiła, jak rany. No, pół piwka! W poniedziałek idzie na odwykówkę. Wszyje sobie, będzie miała spokój…
Słuchajcie…
Władzy bym nie kłamał!
Taaa… Ten wasz koń, czy też wasza ona… nie dość, że pijana to jeszcze brudna!
To, to fakt! Jest trochę fleja. Nie zawsze się umyje po robocie. Tu pan władza ma absolutnie rację!
„Puree ze smalcem.
Nie ma smalcu, z dżemem są puree!
O, pani zobaczy.
A, ja wiem co to jest. Ja przedtym 20 lat w innym teatrze też pracowałam. To tam jeden taki krytyk napisał, że na przedstawieniu, jak był to wyrwał sobie wszystkie włosy z głowy.
To pani myśli, że to też on?
Nie, jakiś inny, tamten sobie już juz wyrwał.
„No ale… A ty skąd wiedziałaś, że mnie zastaniesz… przecież wiedziałaś, że wyjeżdżam.
Przechodziliśmy, po prostu i wpadliśmy.
Jak to przechodziłaś? Z tragarzami?
„A skąd ja mam wiedzieć?! No chyba o pierwszej.