Cytaty z Dnia Świra
Spis treści
Najlepsze cytaty z Dnia Świra
Przygotowałam dla Was duża kolekcję najlepszych cytatów z filmu Dzień Świra. Poniżej znajdziecie najlepsze sentencje, które są czasami pozytywne a czasami smutne. Znajdziecie też piękne aforyzmy, inspirujące hasła oraz motywujące złote myśli.
Dzielcie się nimi ze swoimi najbliższymi.
Cytaty Dzień Świra
Kliknij w wybrany cytat, aby go skopiować
„Prozac – na chęć życia. Geriavit – na się niestarzenie. Nootropil – na lepsze funkcjonowanie metabolizmu mózgu. Enkopirynę – profilaktycznie.”
– Adam Miauczyński„Albo z tym akcentowaniem, kurwa, na pierwszą sylabę zamiast na drugą od końca! Też robota telewizji! Skąd to wytrzasnęła? Z nowomowy partyjnej, z góralszczyzny?! I teraz już wszyscy: Przedłużająca się wojna zamiast przedłużająca się wojna. I nie piknikowy nastrój, tylko piknikowy nastrój! I nie w całej Polsce, tylko w całej Polsce, kurwa, ja pierdolę!”
– Adam Miauczyński„Ileż to razy w myślach osiągałem wszystko. Udało mi się tylko nie być komunistą.”
– Adam Miauczyński„Boję się rano wstać, boję się dnia, codziennie rano boję się otworzyć oczy, ze strachu przed świtem, zupełnie nie wiem, co zrobić z nadchodzącym dniem. No nie mogę. (O kurwa… W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego). Mam niby jakieś obowiązki, a przecież – pustka, jakby zupełnie nie miało znaczenia czy wstanę czy nie wstanę, czy zrobię coś, czy nie zrobię (ja pierdolę), higiena, jedzenie, praca, jedzenie, praca, palenie, proszki, sen. (Ja pierdolę, kurwa).”
– Adam Miauczyński„Psy obowiązuje taka sama dyscyplina i reguły współżycia jak ludzi. Wolność jednych nie może być kosztem drugich.”
– Adam Miauczyński„Przechodzień: Tylko nie pierdolisz, bo w ryj dać mogę dać.
Adam: Też w ryj dać mogę dać.”„Zabiję skurwysyna! SKURWEGO SYNA ZATŁUKĘ! ZAJEBIĘ GO NA KOTLETA!”
– Adam Miauczyński„Bo już w nic nie wierzę… Jak mogę wierzyć, skoro nawet największy mój wysiłek przecieka im – wam – przez palce? Możecie już wszystko mówić, obiecywać, przyrzekać… – Adam Miauczyński
„Kurwa, jeszcze z tymi dziećmi jebanymi. Nie mogę.”
– Adam Miauczyński„Wypiąć bardziej, niech nie kuli jak pies przy kupci!”
– lekarka„To be, kurwa!, or not to be!”
– Adam Miauczyński„Mam czterdzieści dziewięć lat. Siedem razy siedem.”
–Adam Miauczyński„Żebyśmy podostawali buergera. Żeby nam, panie, nogi, panie, żyły uciskało, tamowało krwiobieg i w trzy miesiące, panie, buerger. I kolejne amputacje, stopy ciach, kolana ciach, uda… – sąsiad
„Yyy… ooostatni. Yyy… oooostatni.”
– pasażerka„Widzę taką alternatywę dla pana. Albo proszki uspokajające i nasenne, albo, i to uważam za jedyną drogę, długotrwałą i bardzo bolesną dla pana psychoanalizę.”
– psychoanalityk„Wycieczka w nieodległe od Odessy stepy, dzikie, niedawno jeszcze deptane przez stada tatarskich, rączych koni, pozwala mu westchnąć powietrzem czystym, ciszą po jarmarcznym zgiełku życia w portowym mieście. Jechali wciąż dalej, koczym za czwórką koni aż do Akermanu. (odgłos puszczanych gazów, śmiech uczniów) Szczyty czerniały w wieczór nieprzebytą ścianą. Nie opisywał tego, stwarzał je na nowo. Ich obraz potężniejszy, świetniejszy niż były, wszystko stwarzał na nowo zaklinając w słowo. Żegluga, burza morska. I cisza na morzu. Cisza jest coraz cichsza. Zda się niemożliwa do usłyszenia uchem aż po ciszę serca … (odgłos puszczanych gazów, śmiech uczniów) (…) I w tej ciszy tak ucha natężam ciekawie, że słyszałbym głos z Litwy, jedźmy, nikt nie woła.”
– Adam Miauczyński„Żona. Wodzirejka, głupia pizda.”
– Adam Miauczyński„Żeby nie jeść samotnie, jem z telewizorem.”
– Adam Miauczyński„Nie udało mi się życie; zmarnowałem. Uciekłem od pierwszej jedynej miłości. Potem ożeniłem się bez miłości. Jedyna istota, którą kocham, mój syn, wychowywał się w piekle mojego małżeństwa! Tak jak ja wychowywałem się w piekle małżeństwa moich rodziców! A myśl, że mój Sylwunio będzie tak nieszczęśliwy jak ja, łamie mi serce. Praca, która była moim powołaniem, okazała się udręką za grosze. Zabija mnie samotność, którą sam sobie zgotowałem! Nikt i nic mnie już nie czeka! Nie widzę przed sobą przyszłości! Jestem w proszku! W rozsypce! Wypalony! Rozmontowany! Śmiertelnie zmęczony, chociaż niczego w życiu nie dokonałem! Muszę przystanąć w biegu, chociaż nigdzie nie dobiegłem. I odpocząć! Odpocząć za wszelką cenę!”
– Adam Miauczyński„Doszlibyśmy w końcu do tego, kim pan właściwie jest i co chciałby pan naprawdę robić. Słowem: musiałby pan zaistnieć, właściwie, narodzić się po raz wtóry jako samoistna egzystencja niezależna od matki. (…) – psychoanalityk
„Gdyby istniała komisja do badania zbrodni przeciw językowi polskiemu, telewizja powinna być pierwszym i głównym oskarżonym! Przecież telewizja winna jest rozplenienia tego wszechobecnego, kretyńskiego jakby! Teraz już nic nie jest jednoznaczne i jasne, tylko jakby jasne, ja pierdolę!”
– Adam Miauczyński„Ale jak stopy ciach, to już pan skarpetki nie, na skarpetki nie… – Adam Miauczyński
„Albo też wcale nie płuczą ust po myciu zębów. To co oni robią z tą pastą, jedzą ją? Połykają, do kurwy nędzy, co z nią robią? Ja nawet gardło płuczę po myciu zębów. Opłukiwam.”
– Adam Miauczyński„Boli mnie, gdy wyrzucam dodatki z gazety, widząc oczami myśli padające lasy. Dom wyrzucam – dąb pada. Turystykę – lipa. Komunikaty – świerki jak zimowe kwiaty. Auto–moto – jak maszty upadają sosny. Supermarket – to modrzew, klon – Nieruchomości. Mój Komputer – i buk się korzeniem nakrywa. A z każdym precz dodatkiem ich żywicą krwawię.”
– Adam Miauczyński„Co pan myśli, że jeśli nie podbijam karty w fabryce azbestu o siódmej, albo drutu, albo nie napierdalam datownikiem w listy na poczcie do szesnastej, to nie jestem w pracy? Kumasz pan to, czy masz pan za daleko do łba? Ja tutaj właśnie pracuję!”
– Adam Miauczyński„Czy panowie muszą tak napierdalać od bladego świtu?! Że nie podbijam karty na zakładzie o siódmej rano, to już w waszym robolskim mniemaniu muszę być nierobem?! Już możecie inteligentowi jebać po uszach od brzasku! Żeby se czasem kałamarz nie pospał godzinkę dłużej kapkę od was, skoro zasnął dopiero nad ranem! I żeby się kompletnie spalił w blokach już na starcie! Grunt, że, kurwa, inteligent załatwiony na dzień cały! Wrócicie napierdalać jak siądę do pracy!”
– Adam Miauczyński„Mama ma na wszystko recepty, z którymi człowiek nie wie co ma robić. Po każdej radzie mamy czuję się jeszcze gorzej. Wyszedłem dziś w środku z lekcji!”
– Adam MiauczyńskiŚ„Czy nie można tego zbierać po swoich ulubieńcach? Przecież to zaraza. Czym się różni gówność gówna psiego od gówna ludzkiego? A jak ja bym tak zaczął walić kupy po trawnikach, w piaskownicach i podcieniach, arkadach, sadzać stolce na betonach, chodnikach, srać na skwerach? Muszę kupić wiatrówkę!”
– Adam Miauczyński„Moja jest tylko racja i to święta racja. Bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza. Że właśnie moja racja jest racja najmojsza!
„Ale ja właściwie nie mam czasu ani miejsca na kobietę życia w moim życiu. Marzę o niej ale… nie mam miejsca ani czasu.”
– Adam Miauczyński„Nie, no to nie do wiary. Nie, to być nie może. Osiem lat podstawówki i cztery liceum. Potem pięć, bite, studiów, dyplom z wyróżnieniem, dwadzieścia lat praktyki, i oto mi płacą, jak by ktoś dał mi w mordę. Ja pierdolę, kurwa! O, bracia poloniści, siostry polonistki, sto trzydzieścioro było nas na pierwszym roku. Myśleliśmy, że nogi Boga złapaliśmy, że oto nas przyjęto do szkoły poetów. Szkoła poetów, Dżizus, kurwa, ja pierdolę! Przez pięć lat stron tysiące, młodość w bibliotekach. A potem bida, bida i rozczarowanie! A potem beznadzieja i starość pariasa i wszechporażająca nas wszystkich pogarda, władzy od dyktatury, aż po demokrację, która nas, kałamarzy, ma za mniej niż zero. Dlaczego władza każdej maści ma mnie za nic? Czy czerwona, czy biała, jestem dla niej śmieciem, kurwa! Pod każdą władzą czuję się jak kundel! Czemu nie jestem chamem ze sztachetą w ręku? Ktoś by się ze mną liczył gdybym rzucił cegłą! A przecież stanowimy sól ziemi. Tej ziemi! Mimo że nie jesteśmy prymitywną siłą, dyktaturami zawsze wstrząsają poeci! Wtedy nas potrzebują, zrozpaczone masy, które nie widzą dalej niż kawał kiełbasy! Które nie widzą dalej… – Adam Miauczyński
„Ja tu ginę, mamo!”
– Adam Miauczyński„Co za ponury absurd… Żeby o życiu decydować za młodu, kiedy jest się kretynem?”
– Adam Miauczyński„Widzicie w nas mężczyzn w pełni, przypominacie sobie tylko wtedy, gdy trzeba wynieść śmieci, kontakt naprawić, zwolnić miejsce w tramwaju, autobusie. Nie jestem już w pełni mężczyzną, bo nie ma takiej potrzeby! Pani jest w pełni mężczyzną za to!”
– Adam Miauczyński„Dobra dupka. W gruszkę. Nie ma nic gorszego jak facetka z dupką w jabłko. Albo w śliwkę.”
– Adam Miauczyński„Wie pan co robię, jak potrzebuję muzyki? (bierze radio) O! Od Cockera do Mozarta! (włącza radio) A chociażby Chopina chociażby może sobie chociażby posłuchać! Na wyciągnięcie ręki! A pan mi będziesz zaiwaniał zakazane piosenki. WYPIERDALAJ PAN Z TĄ HARMOSZKĄ! (Mierząc z mopa): Bo panu w dupę strzelę!”
– Adam Miauczyński„Jestem skrajnie wyczerpany, a przecież jest rano… – Adam Miauczyński
„Towarzyszu podróży, zbudowałeś byt swój zasklepiając jak termit wyloty ku światłu i zwinąłeś się w kłębek w kokonie nawyków, w dławiącym rytuale codziennego życia. I choć przyprawia cię on co dzień o szaleństwo, mozolnie wzniosłeś szaniec z tego rytuału przeciw wichrom, przypływom, gwiazdom i uczuciom. Dość trudu cię kosztuje, by co dnia zapomnieć swej kondycji człowieka. Teraz glina, z której zostałeś utworzony, wyschła i stwardniała. Nikt już się nie dobudzi w tobie astronoma, muzyka, altruisty, poety, człowieka, którzy zamieszkiwali może ciebie kiedyś.”
– Adam Miauczyński„Dżisus, kurwa, ja pierdolę!”
– Adam Miauczyński„Z dupą to zawsze miałaś, wściekliznę macicy masz bez przerwy! Kup se kołek osinowy i usiądź siedź na nim. To cię może uspokoi!”
– Adam Miauczyński„Skarpetkami chcą nas, panie, powyzabijać. Ale nie mnie! Te żółte kurduple za chude są w żółtych uszach. Patrz pan. O, widzisz pan? Kupuję… u tych gupków, tę ich taniochę uciskową. Iii ciach! Żyletką gumki. I skarpetka bezuciskowa, zdrowa. Bezuciskowe skarpetki, zdrowe, bezuciskowe.”
– sąsiad„Gdy szykuję śniadanie, zwykle se o korkach słucham, jak tkwią te chuje w tych jebanych autach.”
– Adam Miauczyński„Gdy wieczorne zgasną zorze,
zanim głowę do snu złożę,
modlitwę moją zanoszę,
Bogu Ojcu i Synowi.
Dopierdolcie sąsiadowi!
Dla siebie o nic nie wnoszę,
tylko mu dosrajcie, proszę!
Kto ja jestem?
Polak mały! Mały, zawistny i podły!
Jaki znak mój? Krwawe gały!
Oto wznoszę swoje modły do Boga, Maryi i Syna!
Zniszczcie tego skurwysyna!
Mego rodaka, sąsiada, tego wroga, tego gada!
Żeby mu okradli garaż,
żeby go zdradzała stara,
żeby mu spalili sklep,
żeby dostał cegłą w łeb,
żeby mu się córka z czarnym
i w ogóle, żeby miał marnie!
Żeby miał AIDS–a i raka,
oto modlitwa Polaka!”
– wieczorna modlitwa polskich sąsiadów„Kurwa! Nie pocałowałem stópki Jezuska przecież mojego przed wyjściem!”
– Adam Miauczyński„Zupa ci wystygnie. (Cisza, Adam zaczyna smarować masłem kromkę). Musisz je tak skrobać, bo jest zmarznięte i się lepiej rozsmaruje.”
– matka Adama„Czekam na psa jak na wykonanie wyroku, bo on już zapadł tam, na peronie.”
– Adam Miauczyński„Pół tussicodinu – na kaszel po fajkach. Z krzyżykiem na ból głowy, też po papierosach. I pół lerivonu – przeciwko czarnym myślom przed snem i depresji i ułatwia zaśnięcie. I pół imovane – na sen pierwszy. I do tego pół stilnoksu – aby ten sen podtrzymać. I aspirynę – profilaktycznie.”
– Adam Miauczyński„No co mnie pani sra tu nim pod moim oknem?!”
– Adam Miauczyński„Adam: Jestem taki zmęczony.
Matka: Jasne że zmęczony, połóż się trochę. Czym jesteś zmęczony znowu?
Adam: Wszystkim. Sobą. Życiem.”„Przecież moje życie, moje! miało wyglądać zupełnie inaczej… – Adam Miauczyński
„Jeszcze mnie tu zabiją te miejscowe lumpy. Jakby co to się wyprę, albo zgolę wąsa. I znowu zachowuję się, kurwa, nieasertywnie, ja pierdolę! Czy ja jestem wariatem?”
– Adam Miauczyński„Boję się nocy. Raczej nie to, nie mogę położyć się spać. Mimo, że jestem zmęczony i senny, jakiś niepokój ściskający serce, że jak to, to już koniec dnia? Już się nic dzisiaj nie zdarzy?”
– Adam Miauczyński„Musisz przyznać, że jak tatuś zrobi dzióbek, to nie ma chuja we wsi!”
– Adam Miauczyński„Jakby ktoś olbrzymowi golił brodę z drutu. Żesz ja pierdolę, kretyn goli ręcznie trawnik golareczką na kiju, chyba do golenia. (Do Mężczyzny koszącego trawnik) Panie, tym chce pan, kurwa, zgolić to wszystko?!”
– Adam Miauczyński„Odkąd mój umysł myśli i sięgam pamięcią, to te klapy zawsze opadały. A dlaczego? Bo przez dziesiątki lat jedni bezmyślni kretyni pod kierunkiem innych bezmyślnych kretynów umieszczają muszle klozetowe w pociągach tak blisko ściany, że klapa po podniesieniu nachylona jest ku muszli i puszczona musi opaść. Dziesiątki lat, Jezu Chryste przenajświętszy. A jeśli Polska to właśnie ta ojszczana klapa?”
– Adam Miauczyński„Musisz wiedzieć, że nie ma nic bardziej zabójczego od wdychania przez kilka godzin papierosowego dymu.”
– matka Adama