Dlaczego faceci zdradzają ?
Zdradzający mężczyźni
Od razu muszę zaznaczyć, że nie ma zasady odnośnie tego, kto częściej dopuszcza się zdrady – kobiety czy mężczyźni. Prawda jest taka, że zdradzają zarówno mężczyźni, jak i kobiety, i nie warto tu rozważać, kto statystycznie częściej zdradza. Zdrada zawsze pozostanie zdradą i jest również bolesna dla osoby zdradzonej, niezależnie od jej płci.
Kiedy dochodzi do zdrady i zdrada wychodzi na jaw, osoba zdradzona najczęściej zadaje sobie dwa pytania: dlaczego ukochany zdradził i ile jest w tym mojej winy, że zostałam zdradzona. Niestety, tak działają mechanizmy ludzkiej psychiki, że prędzej czy później osoba, która w rzeczywistości została skrzywdzona – wszak zdrada to rodzaj krzywdy – zaczyna doszukiwać się winy w sobie, by w ten sposób nie tylko wyjaśnić sobie zaistniałą sytuację, ale również znaleźć usprawiedliwienie dla ukochanej osoby.
Przyczyn zdrady może być wiele i można śmiało powiedzieć, że każda ma indywidualne podłoże. Odpowiedź na pytanie, dlaczego doszło do zdrady, zna jedynie osoba, która do niej dopuściła. Można jedynie pokusić się na jakieś uschematyzowanie przyczyn, dla której osoba, będąca w związku, zdradza.
Czy wszyscy mężczyźni zdradzają ?
Najczęściej zdrada jest wynikiem wypalenia się uczuć. Związek jeszcze istnieje, para jest nadal oficjalnie ze sobą, ale ludzi trzymają przy sobie już nie uczucia, a inne rzeczy. Mogą to być wspólne zobowiązania – często ludzi wiąże ze sobą wieloletni kredyt, poczucie odpowiedzialności za rodzinę, którą stworzyli i za dzieci. Może to być poczucie sprawiedliwości za partnera, przyzwyczajenie lub, co gorsza, litość. Może to być również lęk przed zmianami w życiu, lęk przed tym, że po odejściu będzie się samym. Co prawda, nie ma już uczuć, ale jest poczucie stabilizacji i pewność, że ma się do kogo i do czego wracać po dniu pracy. Takie wypalone emocjonalnie związki, w których jedna ze stron jeszcze kocha, a druga już nie kocha, mogą funkcjonować wiele lat, dopóty, dopóki w życiu osoby, która oddaliła się emocjonalnie, nie pojawi się ktoś, kto na nowo rozbudzi uczucia, o których już zapomniała, za którymi podświadomie tęskniła. I wtedy, idąc za głosem serca, dopuszcza się zdrady. Czasami zdrada ma charakter romansu, który kończy się po jakimś czasie, czasami jednak jest już nową drogą życia, która prowadzi do odejścia od dotychczasowego partnera i do budowania nowego związku.
Zdarza się, że do zdrady dochodzi pod wpływem emocji, chwili bezmyślności, zapomnienia. Ma to miejsce na jakimś wyjeździe, spotkaniu towarzyskim, najczęściej pod wpływem alkoholu. Nie wchodzą tu w grę żadne głębsze uczucia, a jedynie pożądanie, po którym pozostaje coś, co powszechnie określa się „kacem moralnym” i co przez długi czas spędza sen z powiek, potęgujący lęk przed tym, że partner dowie się, że został zdradzony i wtedy można stracić niemal wszystko. Oczywiście, nie ma tu żadnego usprawiedliwienia, czy to była tylko chwila zapomnienia. Zdrada zawsze pozostanie zdradą.
Zdarza się i tak, że osoba, która dopuszcza zdrady, szuka dowartościowania samej siebie w podbojach miłosnych i dla niej zdrada sprowadza się wyłącznie do przypadkowego seksu, do kolejnej zdobyczy. W związku osoba ta potrafi doskonale funkcjonować, jest czułym i dbającym partnerem, ale w przygodach miłosnych szuka nowych wrażeń, szuka sposobu na podbudowanie własnego ego. Osoba ta potrzebuje poczucia stabilizacji w życiu, jaki daje jej związek, lecz jednocześnie potrzebuje dodatkowych wrażeń, które dają jej romanse. Nie angażuje się w nie emocjonalnie, w swoim przekonaniu kocha wyłącznie partnera, a zdrady nie postrzega jako zdrady. Taka osoba, niezależnie od tego, jak bardzo będzie kochała, nie będzie nigdy zdolna do wierności.
Zdarza się i tak, że zdrada staje się dla osoby zdradzającej sposobem na urozmaicenie życia, owej szarej codzienności, która staje się niemal schematyczna, która jest czasem, dzielonym między pracą a domem, tym, co już się doskonale zna. Romans staje się sposobem na wyrwanie się z rutyny tak, by nie tracić tego, co się stworzyło i by dodać sobie nieco wiatru w skrzydła. Mam świadomość, że dziwnie to brzmi, ale niejednokrotnie to właśnie romans daje człowiekowi te doznania, których już nie ma na co dzień i dzięki którym na nowo odzyskuje radość życia. Wiele osób, zapytanych o to, dlaczego, zdradziło, powie, że uczyniło to z nudów, bo związek przestał spełniać ich oczekiwania, bo ulegli pokusie, bo czegoś brakowało im w życiu.
Nie chcę tu nikogo oceniać. Nie chcę też nikogo usprawiedliwiać. Uważam jednak, że zdrada nie bierze się z nadmiaru, a z pustki. Ludzie najczęściej nie potrafią otwarcie przyznać się do tego, że dopuścili się do zdrady, bo szukali czegoś, czego brakowało im w życiu. Zdradzili nie dlatego, by skrzywdzić swojego partnera (choć czasami ktoś może zdradzić na złość partnerowi albo w odwecie za zdradę z jego strony), ale dlatego, że chcieli w jakimś stopniu wypełnić poczucie pustki w swoim życiu. Czy to jednak jest dobre wyjaśnienie na to, że zdradzając w dużym stopniu zawiedli zaufanie osoby, z którą są związane? Na to pytanie musi każdy sam musi się odpowiedzieć. Zarówno ten, kto zdradził i kto jeszcze nie zdradził, ale w przyszłości może mieć ku temu okazję.
Opinie o mojej pracy
Kliknij, aby zobaczyć wszystkie OPINIE.
O autorce
Przeczytaj więcej o autorce: Otylia Wrzos oraz o jej wróżbach tutaj: moje wróżby.