Strach przed związkami

Obserwuj mnie tutaj:

Strach przed związkiem

Niektóre z nas, mimo doskonałej okazji do rozpoczęcia głębszej relacji z mężczyzną, nie korzystają z niej i to mimo że mężczyzna się nam podoba. Wynika to ze strachu i wielu różnych obaw. Czy to na pewno się uda? Czy mężczyzna naprawdę coś do nie czuje, czy chce mnie tylko uwieść? Czy nie zacznie się on mną brzydzić, gdy mnie dokładniej pozna? Czy nie będę dla niego kulą u nogi? Obaw możemy mieć naprawdę wiele. Od tych w stylu „czy to na pewno miłość?” aż po takiego „ja się do tego nie nadaje?” zahaczając po drodze o takie jak, „czy tego nie popsuję?”. Jest to bardzo poważny problem, który ogranicza nas i potrafi być źródłem wielu nieprzyjemności. Żeby zrozumieć, jak sobie z tym radzić, trzeba najpierw zrozumieć, skąd się bierze ten problem. Jeśli same na to nie cierpimy, to i tak warto się temu przyjrzeć, gdyż problem ten tyczy się też mężczyzn. Tak więc może się okazać, że to my będziemy tą odtrąconą przez strach osobą.

Przyczyny strachu przed związkiem

Posiadanie takiego strachu, często świadczy o niezbyt miłych doświadczeniach z przeszłości. Choć pierwszym co może nam przyjść do głowy na myśl o tym, to bardzo nieudany lub drastycznie zakończony związek, to mowa tu bardziej o rodzinie. Oczywiście, doświadczenia z poprzedniego związku też mogą mieć na to wpływ, ale za główną przyczynę tego stanu rzeczy podaje się złe traktowanie w domu. Bardzo często, gdy któraś z nas boi się budowania relacji opartej na uczuciach, chodzi o to, że same się z naszymi uczuciami nie liczymy. W niektórych przypadkach nie tylko z naszymi. Strach przed związkiem to też często brak wiary i zaufania w uczucia drugiej strony.

Przez złe traktowanie w domu, wychowywanie nas, że liczą się tylko korzyści materialne i brak jakiegokolwiek wsparcia emocjonalnego, jak i poszanowania naszych uczuć, może doprowadzić do tego, że faktycznie przestaniemy się liczyć z naszymi emocjami. Możemy bać się tego, że nasze emocje nie będą nic znaczyć, więc relacja na nich oparta to jakieś nieporozumienie lub przykrywka pod coś innego. Przez takie podejście oraz traktowanie nas, możemy mieć też bardzo niską samo ocenę, na tyle niską, by uznać, że będziemy mogły tylko zaszkodzić naszemu ukochanemu.

Jak radzić sobie ze strachem?

Najważniejsze to uświadomić sobie, że problem jest. Tak długo, jak będziemy uzasadniać wszystko czynnikami zewnętrznymi, zamiast wprost powiedzieć: „boje się bliższych relacji”, tak długo będziemy unikać zrobienia z tym czegoś. Gdy już to zrobimy, możemy podjąć autoterapię. Po pierwsze, nie cofajmy się z kontaktów z ludźmi i nie mowa tu tylko o związkach. Każda osoba, która spędza z nami czas, spędza go z jakiegoś powodu. Czy gdybyśmy naprawdę były takimi zawalidrogami, które tylko szkodzą ludziom wokoło, to czy ci ludzie byliby przy nas?

Zawsze można zacząć wymyślać sobie teraz wymówki, choćby takie, że ci ludzie nie mają innego towarzystwa albo że robią to, bo muszą. Tylko że tak nie jest i musimy to sobie uświadomić. Znalezienie sobie innego towarzystwa nie jest aż tak trudne, a sprawunki zawsze można ograniczyć tylko do nich lub nawet robić je przez pośrednika. Kolejną ważną kwestią jest uznanie ważności swoich uczuć. Wcześniejszy krok może okazać się pomocny, w końcu, skoro nasze uczucia i emocje nie mają znaczenia, to dlaczego inni starają się z nimi liczyć? Jeśli ktoś mówi, że nie powie lub nie zrobi czegoś, bo mogłoby to być nie na miejscu lub irytujące dla nas, to właśnie w tym momencie liczy się z naszymi odczuciami. Gdyby miał nas gdzieś, to nie martwiłby się o to, że nas czymś urazi lub zniesmaczy.

Ważnym jest też, robienie tego powoli. Rzucenie się na głęboką wodę może skończyć się niewypałem, który utwierdzi nas w naszych przekonaniach. Bardzo pomocne może okazać się skorzystanie z usług psychologa. Powinnam zacząć właśnie od tej sugestii, ale nie zrobiłam tego, gdyż jakoś usług potrafi bardzo mocno różnić się w zależności od psychologa. Niekiedy też ciężko o termin lub znalezienie jakiegoś w swojej okolicy, dla tego pomyślałam o nim, jako ostateczności.

Obserwuj mnie tutaj: